wtorek, 9 lutego 2010

zalanie ław

Wszystko było już gotowe na przyjęcie betonu. Jak przyjechała pompa to nie wiedziałem czy mam się śmiać, czy płakać, ale na szczęście udało się przerzucić wszystko co przywiozły gruchy do naszych szalunków. Poza tym że "pompowy" za wszelką cenę chciał zmienić konsystencję mojego betonu poprzez dolanie wody - co jest niedopuszczalne (on nie wiedział, że ja o tym wiem i nieudało mu się;) betonowanie odbyło się bez większych problemów.
 
  
szwagier dopieszczający betonik ;) 
 
 
  
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz