Przyszedł wyczekany lipiec - przyjechał mój tata z miesięcznym urlopem, ja również urlop więc mogliśmy zacząć coś działać. Z pomocą przyszedł nam też szwagier i się zaczęło. Ręcznie zrobiliśmy wykop pod ławy fundamentowe - chyba ze 3 dni o ile pamiętam, w temperaturze ponad 30 celsjuszy! ale była już wspomniana wcześniej woda, do sklepu też blisko więc było jak się ostudzić ;)
kilka fotek wykopowych...na koniec fotka mojej mamy która postanowiła, że nam pomoże... zrobiła sobie pamiątkowe zdjęcie ze szpadlem i na tym pomoc się skończyła hehe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz